Wydawać by się mogło, że nie ma tu żadnej filozofii. Wszak tworząc wideo dla klienta działającego w branży nieruchomości wystarczy pokazać jego produkt, czyli nieruchomości właśnie. Budowa, wnętrza, ludzie przy pracy – wszystko zależy od stopnia zaawansowania prac i konkretnej inwestycji. I w zasadzie jest to po części prawda. Oczywiście nie zwalnia nas to z obowiązku przedstawienie w kreatywny sposób jakiejś historii (o czym pisałem już przy okazji filmów produktowych – ZOBACZ TUTAJ).
Nadal mamy tu mnóstwo możliwości na pokazanie produktu w ciekawej i niesztampowej formie. Potrzebny jest jednak pomysł i pewne zaplecze sprzętowe – bez drona w tej branży się nie obędzie. Co jednak gdy wizja Wasza lub klienta zakłada zaprezentowanie jego działalności bez pokazywania samej budowy? Lub gdy ma ona być tylko tłem? Powodów takiej decyzji może być wiele. Być może inwestycja jest jeszcze na tak wczesnym etapie, że nie za bardzo jest co pokazać? A może celem filmu jest większe oddziaływanie na emocje? Wtedy na dalszy plan schodzą kwestie techniczne, jak zaawansowanie prac, a ważniejsze stają się inne aspekty, jak np. okolica. Niezależnie jednak od powodów faktem pozostaje, że można w formie wideo zaprezentować budowę bez pokazywania jej.
Budowa jako tło
Posłużę się jako przykładami filmami, które zrealizowałem dla jednego z deweloperów. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z pokazaniem nie jednej konkretnej, ale szeregu realizowanych przez niego inwestycji. Co więcej, nie one są głównym tematem filmu. Stanowią zaledwie tło, a główny nacisk położony jest na współpracę z klubem sportowym. Nie stoi to jednak na przeszkodzie by w takiej formie wyraźnie zaznaczyć co do zaoferowania ma klient.
Nie zapominaj o emocjach
W drugim przykładzie skupię się na nieco innym aspekcie. W mojej współpracy z klientem nie brakowało bardziej „standardowych” filmów – pokazujących zakres i postęp prac, opowiadających o technicznych zagadnieniach danej inwestycji. Takie filmy w tej branży są niezbędne. Kierowane są bowiem do potencjalnych nabywców, a kupno nieruchomości to poważna decyzja. Musi być poparta merytoryką. Nie wolno jednak zapomnieć, że film oddziałuje również, a nawet przede wszystkim, na emocje.
Oprócz analizowania ceny i jakości na nasze decyzje o zakupie (czegokolwiek) wpływają również właśnie emocje. W skrócie – czy dany produkt nam się podoba. Czy chcemy go mieć. Ale jak wzbudzić takie emocje w przypadku branży deweloperskiej? Ujęcia, nie ważne jak dobre, budowy u większości ludzi nie wzbudzają jakichś szczególnie mocnych uczuć. Wzbudza je za to okolica, w jakiej nieruchomość powstaje. I tak właśnie można zaprezentować inwestycję bez pokazywania samej budowy.
Tworzenie takich właśnie filmów bardziej przypomina tworzenie spotów turystycznych. Zaczyna się od poznawania okolicy. Jej lokalizacji, skomunikowania, dostępności punktów użyteczności publicznej, a przede wszystkim atrakcji zapewniających możliwości spędzania czasu poza domem. Musicie zorientować się gdzie znajdują się najbliższe parki, ścieżki rowerowe, restauracje, zabytki itd.
Tę wiedzę przekuć trzeba w scenariusz. Konkretny i dokładny. Kręcenie takich filmów to co najmniej kilka dni zdjęciowych angażujących nie tylko filmowca, ale również aktorów czy ekipę techniczną. Zdjęcia muszą być więc dobrze zaplanowane pod kątem chociażby pory dnia. Bez dobrego scenariusza nie będzie nie tylko kluczowej w tej formie historii, ale też cała praca rozwlecze się znacznie ponad zakładany czas.
Wspomniałem o aktorach. Przy tego rodzaju filmach są niezbędni. Najbardziej na emocje odbiorcy oddziałują emocje innego człowieka. Widząc w filmie postać identyfikujemy się z nią i bardziej trafia do nas sytuacja, w której jest ona przedstawiona. Wczuć się w klimat pomaga również profesjonalny lektor.
Jeśli potrzebujecie takiego filmu – zgłoście się do nas. Pomożemy nie tylko w samej produkcji, ale również przygotujemy dla Was koncepcję i scenariusz nagrania.
Chcesz wiedzieć więcej? Potrzebujesz filmu? Napisz do nas lub odwiedź nasze profile w social mediach.